Historia kotłowni wpis dziesiąty
Wreszcie koniec , muszę przyznać że dobrze pamiętam zmęczenie jakie nas ogarnęło po emocjach tamtego tygodnia .
W planach które snuliśmy na weekend były na 100%
Jednak nie wiedzieliśmy jaka czeka nas niespodzianka . Otóż zadzwonił w piątek późnym popołudniem 12 września pan hydraulik aby przypomnieć nam że 15 września czyli w poniedziałek chce zacząć prace na budowie i upewnia się czy w kotłowni położyliśmy już kafle ?!
RANY BOSKIE , JAKIE KAFLE !!!!!!!!! GDZIE MY TERAZ ZNAJDZIEMY SPECA OD KAFLI !!!!!!!!
Ale co robi dobry inwestor ?
Nie załamuje rąk tylko wstaje wcześnie rano w sobote , organizuje wszystko co potrzebne aby kłaść kafle czyli : kafle , klej i wykonawców. Pakuje wszystko do samochodu i zawozi na miejsce pracy .
W noc poprzedzajacą te działania , dokładnie studiuje w internecie porady specjalistów w dziedzinie wykładania kafli.
A oto efekty :
I wykonawcy
w roli głównej Pan inwestor
i podwykonawca czyli ja
Nawet nie wiedzieliśmy jakich oszczędności można dokonać zatrudniając taką ekipe :
1-pracują za przysłowiowa kiełbaske z grila
2- nie psują powierzonego im materiału i dbają jak o swoje
3- przykładają sie do roboty jak żaden inny fachowiec
4 - nie trzeba ich kontrolować
Same plusy . Ta ekipa była na medal i w poniedziałek 15 września pan hydraulik mógł spokojnie zacząć swoją robote . (oby spisał się tak jak my )
CDN...................
PS Bardzo jesteśmy dumni z tej pracy robiliśmy to pierwszy ale myślę że nie ostatni raz . Mamy jeszcze do kafelkowania garaż i trzy łazienki .